PRZYCINAMY PĘDY KRZEWÓW
Prześwietlanie lub odmładzanie krzewów nie musi być sztuką znaną tylko fachowcom.
Proponujemy krótki kurs cięcia pędów
Niejednemu właścicielowi ogrodu zdarzyło się kiedyś stanąć z sekatorem w ręku przed właśnie przekwitłym krzewem forsycji czy porzeczki krzewiastej, zastanawiając się, jak właściwie powinno wyglądać cięcie pędów i jak je zacząć. Uświadamiamy sobie, że wystarczy kilka ruchów nożyc, a nasz ulubiony krzew zmieni się w wiązkę okaleczonych witek, których już nic nie uratuje. Wielu początkujących ogrodników natychmiast poddaje się i albo zupełnie rezygnuje z tych ważnych zabiegów pielęgnacyjnych, albo zleca ich wykonanie fachowcowi. A przecież cięcie pędów krzewów nie jest w rzeczywistości szczególnie trudne. Wystarczy oswoić się z tematem i zdobyć trochę podstawowych wiadomości.
Najważniejsze jest uświadomienie sobie, jaki cel zamierzamy i możemy osiągnąć, wycinając całe pędy lub ich części.
Cięcie pielęgnacyjne lub zachowawcze powinno wzmocnić siły rośliny i sprzyjać bujniejszemu kwitnieniu. Krzewom, przez kilka lat pozbawionym pielęgnacji lub nieprawidłowo przycinanym, prawidłową formę przywróci cięcie odmładzające.
Są jednak cele, których nie osiągniemy, gdyż wynikają z fałszywych, niezgodnych z naturą założeń. Prawie niemożliwe są starania, aby trwale utrzymać niewielką formę krzewu kwiatowego, który rozrasta się mocno co roku, albo nadać mu nienaturalny kształt z zachowaniem bujnego kwitnienia. Dlatego krzewy, których walorem są kwiaty, prowadzone jako formowany żywopłot nie prezentują się zbyt efektownie.
Cięcia wymagają umiaru i wrażliwości
Cięcia pielęgnacyjne powinny zachowywać lub przywracać naturalny wygląd krzewu, a więc nie należy gałęzi i pędów przystrzygać na jedną wysokość. Trudno bez przykrości przyglądać się krzewom, które co roku, nawet w parkach i na skwerach, przycinane są przez domorosłych fachowców i traktowane jakby ze złośliwą zaciętością. Cięcia pędów należy zaczynać w dolnych partiach krzewu, posuwając się stopniowo ku górze. W ten sposób unikniemy podwójnej pracy, czyli obcinania najpierw cieńszych bocznych pędów, które i tak ostatecznie zostaną usunięte wraz z głównym pędem.
Intensywność cięcia zależy przede wszystkim od żywotności krzewu i sposobu, w jaki się rozrasta. Wszystkie rośliny, wypuszczające nowe pędy w dolnych lub środkowych partiach pędów głównych, w zasadzie bardzo dobrze znoszą wszelkie cięcia. Także w przypadku, gdy miejsca cięcia znajdują się w niższych, starszych częściach pędów.
Krzewy różnią się tolerancją na cięcie
Niektóre bardzo wartościowe krzewy ozdobne, np. klon palmowy Acer palmatum czy oczar Hamamelis, a także spokrewnione z drzewami owocowymi gatunki z grupy trzeciej, nowe odrosty tworzą tylko z końcowych lub górnych odcinków pędów. Rosną więc one w sposób podobny do drzew, nie mają jedynie pędu głównego, czyli pnia. Pędów tych krzewów nie należy w zasadzie przycinać, gdyż w odpowiadających im warunkach nawet bez cięcia zachowawczego bez trudu utrzymują swą witalność i zdolność kwitnienia. W ich przypadku starsze pędy nie są dla całej rośliny niepotrzebnym obciążeniem, lecz pełnią ważną rolę w budowie jej sylwetki.
Dla większości krzewów najlepszą porą wykonywania zabiegów cięcia jest wiosna. Pędy gatunków z grupy pierwszej, kwitnących na początku okresu wegetacji, z reguły przycinamy po zupełnym przekwitnięciu roślin. Niezbyt sensowne jest pozbywanie się części pędów, na których znajdują się jeszcze nierozwinięte pąki kwiatowe.
Cięcia jesienne mogą być szkodliwe
Krzewy z grupy drugiej poddajemy cięciu wczesną wiosną , gdy minie groźba większych mrozów. Cięcie jesienne nie jest raczej wskazane, gdyż rośliny z tej grupy są najczęściej wrażliwe na zimno i nietknięte lepiej zniosą zimowe spadki temperatury. Krzewom z grupy trzeciej służy częste prześwietlanie, najlepiej wykonywane jesienią. Jeżeli chcemy roślinę odmłodzić, najlepszą porą jest wczesna wiosna. Zanim krzew rozpocznie wegetację, zdąży przyzwyczaić się do nowej sytuacji. Staranna pielęgnacja po takim zabiegu jest szczególnie potrzebna krzewom zawsze zielonym.
Usuwamy stare pędy
Pędy większości krzewów z pierwszej grupy cięcia starzeją się dosyć szybko. Już paroletnie mają wyraźnie mniej kwiatów i często odginają się na boki, zniekształcając sylwetkę krzewu. Dla zachowania kształtu rośliny niezbędne bywa wykonanie pierwszego cięcia zachowawczego nawet w drugim, trzecim roku po posadzeniu. Należy pamiętać, że kolejne cięcia powinny być powtarzane w tym samym cyklu czasowym. Przy takim cięciu pozbywamy się około połowy wszystkich starszych pędów, przycinając je tuż nad ziemią. Można je łatwo rozpoznać po inaczej wybarwionej korze i bardzo mocnym rozgałęzianiu się (często mają mnóstwo krótkich odrostów). Wiele krzewów, m.in. forsycja, tawuła, wypuszcza boczne pędy w środkowych częściach starszych gałęzi. Można zostawić dwa, trzy młode pędy, a część starego odciąć powyżej ich nasady. Niektóre rózgowate pędy skracamy o 1/3 długości, aby skłonić je do rozgałęziana.
Mocne cięcie pędów jednorocznych
Cięcie krzewów z grupy drugiej nie wymaga żadnego doświadczenia, dlatego nie powinno być kłopotliwe nawet dla początkujących ogrodników. Roczne przyrosty należy w każdym sezonie mocno przycinać i redukować ich długość do krótkich odcinków. W ten sposób roślinom, które zawiązują pąki kwiatowe w pachwinach liści (np. Caryopteris), umożliwiamy wytworzenie nowych, bardzo długich pędów kwiatowych. Krzewom, rozwijającym kwiaty na krótkich pędach bocznych (np. budleja), mocne cięcie umożliwia wytworzenie szczególnie okazałych kwiatostanów. Gdy roślina rozrośnie się zbyt gęsto, miejsca cięcia można wyznaczyć jeszcze niżej, aż na zdrewniałych odcinkach kilkuletnich pędów, albo zupełnie usunąć niektóre najstarsze pędy wieloletnie. Aby ułatwić sobie przycinanie krzewów z pędami wypuszczającymi dużo, blisko siebie położonych pąków kwiatowych (np. karłowe tawuły) i przyspieszyć pracę, można pozwolić sobie na użycie sekatora do formowania żywopłotu.
Cięcie prześwietlające tylko w razie potrzeby
W przeciwieństwie do drzew owocowych, które dla uzyskania optymalnych plonów owoców co roku poddawane są zabiegom cięcia, spokrewnionym z nimi krzewom ozdobnym pozwalamy raczej rosnąć w spokoju i z większą swobodą. Gdy korony roślin zbyt się zagęszczą, sensowne jest ich lekkie prześwietlenie. Ten przypadek będzie szczególnie dotyczył niektórych odmian ozdobnych jabłoni, tworzących dosyć smukłe korony. Przy cięciu prześwietlającym należy usunąć wszystkie przeszkadzające, rosnące do wewnątrz gałęzie i pędy. W ten sposób unikniemy niebezpiecznych ran powstających na korze ocierających się o siebie gałęzi. Przez zranione miejsca łatwo dostają się do tkanek roślin szkodliwe bakterie i zarodniki grzybów, rozpoczynając infekcje groźne dla zdrowia i dalszej wegetacji roślin.
Cięcie może być niepotrzebne
W przypadku wiecznie- i zimozielonych krzewów liściastych zabiegi cięcia ograniczają się właściwie do usuwania uszkodzeń spowodowanych przez mróz. To oczywiście nie oznacza, że rośliny nie znoszą jakiegokolwiek przycinania pędów. Jest zupełnie inaczej: wiele innych gatunków nie toleruje tak dobrze cięcia, jak większość krzewów zawsze zielonych. Także ze względu na tę zaletę są one bardzo cenionymi roślinami żywopłotowymi. Nawet starsze okazy różaneczników, które w dolnych partiach straciły już liście, można poddać cięciom odmładzającym. Będą jedynie potrzebować dobrej pielęgnacji. Wyjątkiem są zimozielone irgi. Na ich wieloletnich pędach bardzo trudno pojawiają się młode odrosty.
Precz z nożycami!
Wszystkie krzewy z tej grupy najlepiej rozwijaj się bez jakiejkolwiek ingerencji człowieka i bardzo źle reagują na wszelkie kontakty z sekatorem. Jeżeli przymierzamy się do przycięcia kilkuletnich gałęzi, np. oczaru czy magnolii, powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego, że w przyszłym roku na pozostałych fragmentach nie pojawią się żadne nowe pędy. Ale to nie wszystko!
Rany na gałęziach roślin goją się bardzo trudno i wolno. Potrzeba kilku lat, aby miejsca cięcia zupełnie się zabliźniły. Takie reakcje spowodowane są przede wszystkim zwolnionymi procesami wzrostu tych gatunków. Wiele krzewów nie potrafi również przywrócić do życia ukrytych w korze kilkuletnich pąków, tzw. oczek śpiących.
źródło: Czasopismo "Mój Piękny Ogród" - wydawnictwo Burda Polska